Bezrobotni od dłuższego czasu często namawiani są na otworzenie własnej działalności i samozatrudnienie, pomocą służy im Powiatowy Urząd Pracy oferujący bezrobotnym na ten cel dotacje. Co prawda, by dostać dotację w wielu urzędach trzeba się mocno wysilić udowadniając iż swój pomysł jest wyjątkowy, ale także realny, rentowny i przyszłościowy. Poza tym ilość chętnych najczęściej jest większa niż ilość pieniędzy do podziału. Pułapką dotacji jest fakt, iż po uzyskaniu wnioskowanej kwoty firma otwarta przez bezrobotnego musi utrzymać się na rynku przez minimum 12 miesięcy co czyni dotację bezzwrotną. Wiele osób nie am wyjścia, bowiem praca w Suszu okazała się dla nich niemożliwa i jest to ostatnia deska ratunku przed bankructwem. Kiedy firma będzie musiała z określonych przyczyn zakończyć działalność wcześniej, rozliczenie dotacji opiera się o jej zwrot wobec właściwego PUP. To dość ryzykowne, ale kto nie próbuje, temu się na pewno nie uda. Biznes zawsze pociąga za sobą ryzyko. Kolejnym minusem rozwiązania wspierającego przedsiębiorczość bezrobotnych jest cel dotacji, gdyż otrzymane środki można przeznaczyć jedynie na środki trwałe, które w wielu branżach i działalnościach nie są konieczne, a nawet nie występują, za to opłat i kosztów innego typu jest na tyle dużo, iż trzeba posiadać własny kapitał na otwarcie biznesu poza kwotą przyznanej dotacji. Jest to duże utrudnienie, zamiast ułatwienie, gdyż opłacenie czynszu za lokal, czy opłat za ZUS pracowników wymaga inwestycji pieniędzy, jakich bezrobotny zwykle nie posiada, prowadzi to często do załamania finansowego i zamknięcia działalności z niepowodzeniem.
ZOSTAW KOMENTARZ